Tytułowy „słuch metafizyczny” to władza poznawcza. Jego posiadacz wcale nie musi być obdarzony słuchem muzycznym ani pamięcią muzyczną. Może się nawet uważać za muzycznego ignoranta, lecz mimo to dostrzegać, że muzyka darowuje słuchaczowi krótki przebłysk zrozumienia sensu życia. W muzyce kryje się matematyka, mistyka, tęsknota za odnalezieniem przedustawnego porządku świata, ale i szaleństwo. Eseje Anny Chęćki prowadzą przez gąszcz muzycznych dreszczy, stawiając drogowskazy, które pomagają uporządkować własne emocje dzięki trwaniu w bezsłownej myśli muzycznej, a jednocześnie dowodzą, że niewyrażalne doświadczenie estetyczne można oblec w ściśle przylegającą do niego tkankę słów.