Radio Solidarność było pierwszym okruchem nadziei po traumie, jaką przeżyło polskie społeczeństwo 13 grudnia. Władza komunistyczna wypowiedziała wojnę społeczeństwu – i wzięła zakładników, zamykając ich w obozach dla internowanych. Celem stanu wojennego było spacyfikowanie 10-milionowej Solidarności, która – krok po kroku – zaczęła się domagać ograniczenia wszechwładzy i przywilejów partyjnego aparatu. W pierwszych dniach i tygodniach po wprowadzeniu stanu wojennego operacja militarna przy użyciu wojska i milicji zaczęła dawać rezultaty. Pacyfikacja strajkujących zakładów pracy, masakra w kopalni Wujek, godzina policyjna, telefoniczne „rozmowy kontrolowane”, procesy sądowe w trybie doraźnym i wszechobecna propaganda skutkowały narastającym strachem i poczuciem, że wszystko jest przegrane.
I właśnie wtedy, na falach ultrakrótkich, warszawiacy usłyszeli – poprzedzone zagraną na fujarce melodią ze znanego wszystkim filmu Zakazane piosenki – krótką zapowiedź: "Tu Radio Solidarność".